czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 4

Kris był mocno zirytowany, gdy tylko ktoś odważył się do niego odezwać od razu tego żałował.
- Ejj spokojnie - próbował go uspokoić Xiumin - Mów zaraz co się stało?
- Pieprz się! - warknął.
- Dobra już się nie odzywam.
Xiumin podszedł do Luhana.
- O co mu w ogóle chodzi? - spytał najstarszy.
- Nie mam pojęcia, a może... - zastanowił się przez chwilę Lulu - Natuś!
- Co jest? - spytała dziewczyna.
- Wiesz o co chodzi Krisowi?
- Ja... - Natalia nagle dostała rumieńców - Ja nic nie wiem - odpowiedziała - O! Ktoś mnie woła!
- Ale przecież nikt ciebie...- nie zdążył dokończyć, bo dziewczyna ulotniła się do drugiego pokoju.
- Coś jest na rzeczy czuje to - powiedział Xiumin.
Natalia wbiegła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi po czym głęboko odetchnęła.
- Coś się stało? - spytał Kai, a zaskoczona dziewczyna szybko się odwróciła.
- Nie strasz mnie tak! - powiedziała - Nie, nic się nie stało, wszystko jest ok...chyba.
- Jesteś pewna? – podszedł do niej – Masz wypieki. Być może masz gorączkę – położył dłoń na jej czole – Tak jak myślałem…gorące.
- Nic mi nie jest. Po prostu jest tu duszno. Serio.
- Martwię się o ciebie. Nie chcę żebyś była chora – zabrał dłoń.
- Nie martw się, oppa - obdarzyła go szerokim uśmiechem - Czemu tu jesteś?
- Tam jest strasznie głośno, a mnie boli głowa. Chciałem chwilę odpocząć. Nie mam dziś siły na występy w jakimkolwiek reality show.
- Czyli to ja powinnam się martwić o ciebie. Czekaj chyba mam coś na ból głowy - podeszła do swojego plecaka, który leżał na podłodze i zaczęła w nim grzebać
- Mam! - wyciągnęła tabletki i wodę - Proszę.
- Dziękuję - wziął od niej leki i popił wodą - Uratowałaś mnie - powiedział.
- Kai!!! - usłyszeli wołanie.
- Boże, już coś ode mnie chcą - zdmuchnął grzywkę z oczu - Jeszcze raz dziękuję, jesteś aniołem - cmoknął ją w czoło po czym wyszedł z pokoju.
Natalia była zmieszana, nie wiedziała co im dziś odbija. Usiadła na krześle i wyciągnęła telefon. Jednak zanim zdążyła zadzwonić do osoby, z którą najbardziej teraz chciała porozmawiać znów ktoś wszedł do pokoju.
- Natalia? - usłyszała.
- Tak wujku?
- Mam do ciebie takie pytanko - zaczął ciepłym głosem - Dlaczego ich jeszcze nie uszykowałaś? -krzyknął.
- Już idę, idę - powiedziała przerażona i pobiegła szykować chłopców.

 

 

 

 

 
Zmęczona Natalia padła na łóżko.
- Mam dość - powiedziała sama do siebie.
Ściągnęła buty i plecak, po czym ruszyła w stronę łazienki. Jednak za nim do niej doszła usłyszała dźwięk dzwonka swojego telefonu. Gdy zobaczyła kto dzwoni mimowolnie się uśmiechnęła.
- Część unnie! Tak dawno nie rozmawiałyśmy - zaczęła.
- Część, jak tam w Koreii?
- Wszystko jest cudowne.
- Twój wujek jest grzeczny? - Natalia się roześmiała.
- Poza tym, że ciągle bałagani to tak.
- Norma, a poznałaś już SHINee?
- On jest teraz menedżerem innego zespołu.
- Taaak? Jakiego?
- Z całą pewnością ich znasz.
- To znaczy? - dopytywała ciekawa Sandra.
- A i jeszcze coś, zostałam też ich wizażystką.
- Co? Jesteś... co? Boże mów jaki to zespół! - krzyczała jej do słuchawki.
- Uwaga skup się - Natalia zrobiła dramatyczną ciszę.
- No mów!
- E-X-O - powiedziała, a z drugiej strony usłyszała pisk
- Super nie?
- Ale jak się to stało? - spytała starsza dziewczyna.
I tu Natalia opowiedziała jej całą historię. Jak to stara wizażystka zrezygnowała, bo miała ich dość, a jej wujek postanowił wykorzystać to, że ma ją na miejscu.
- Jak ja ci zazdroszczę - zaczęła wzdychać Sandra.
- Sama sobie zazdroszczę. Nie mogę w to uwierzyć.
- Ale czemu nie jest już menedżerem SHINee?
- W sumie to nie wiem... chyba się wymienił z menedżerem EXO.
- Aaaa, tak to wygląda.
- Jestem  trochę zawiedziona. Chciałam poznać Taemina.
- Jeszcze będzie okazja  - pocieszyła ją.
- Taaa, a i jest jeszcze coś...
- Coś się stało?
- Bo wiesz Kris...
- Co z nim?
- Jest bardzo serdeczny i dość... jakby to ująć...nie ogranicza przestrzeni między nami
- To chyba...dobrze?
- Nie do końca. Unnie, ile ja go znam? A on zachowuje się jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi albo nawet coś więcej.
- Ja tam nie widzę w tym problemu. Natalia, to Kris! Kris z EXO!
- Wiem, ale to nie takie proste.
- Przestań wymyślać.
- Natalia, możesz na chwilę podejść? - usłyszała głos wujka.
- Tak już idę - powiedziała - Unnie muszę kończyć – powiedziała ze smutkiem.
- Spoko, biegnij.
- Papa!
- Pa maluszku!
Odłożyła telefon i pobiegła do salonu. Zatkało ją. W salonie stał nonszalancko oparty o ścianę Kris w granatowym garniturze.
- Ten młody człowiek chce się coś ciebie spytać - powiedział jej wujek i wyszedł do drugiego pokoju.
- Hej - zaczął obdarzając ją zadziornym uśmiechem.
- Hej - odpowiedziała cicho zmieszana.
- Pójdziemy na kolację? - spytał - Mam nadzieję, że jeszcze nie jadłaś?
- Nie.
- To świetnie, a zatem chodźmy.
- Muszę się...przebrać. Nie mogę tak iść ubrana.
- A no tak jasne, ale ty zawsze ładnie wyglądasz - powiedział przez co na policzkach dziewczyny pojawiły się urocze rumieńce.
- Daj mi dziesięć minut.
Wbiegła do swojego pokoju, rozczesała włosy, założyła niebieską sukienkę w duże, czarne kropki i czarne szpilki, po czym wyszła z powrotem do Krisa.
- To co, idziemy? - spytał, a ona przytaknęła mu głową.
 Otworzył jej drzwi i zabrał parasol z wieszaka.
- Po co ci parasolka? - spytała.
- Na zewnątrz zaczyna padać, nie chce żebyś się rozchorowała.
Zeszli na dół i wsiedli do samochodu chłopaka. Ruszyli i po około dziesięciu minutach byli na miejscu. Kris nie należał do osób przestrzegającej ograniczenia prędkości. Gdy zaparkował otworzył jej drzwi i pomógł wysiąść. Weszli na górę po marmurowych schodach. Środek restauracji był urządzony bardzo elegancko, a za oświetlenie służyło mnóstwo świeczek. Natalia była zachwycona tylko jedna rzecz ją dziwiła.
- Dlaczego tu nikogo nie ma?
- Nie chciałem żeby ktoś nam przeszkadzał.
Usiedli, a kelner podał im menu. Gdy wybrali i złożyli zamówienie Kris zaczął rozmowę, jednak Natalia czuła się skrępowana. Zaraz kelner przyniósł im kieliszki i nalał do nich czerwone wino.
- Powiedz mi - przerwała mu - Czego oczekujesz? - uśmiechnął się.
- Kochaj mnie i nie opuszczaj, to jedyne czego chcę.
 - Kris…my się znamy zaledwie tydzień.
- Wiem, dla mnie też jest to dziwne, ale gdy cię pierwszy raz zobaczyłem to wiedziałam, że to jest to... wiesz o co mi chodzi. Wiem, że brzmi to jak płytki tekst z jakiegoś romansidła, ale takie są fakty. Zakochałem się w tobie.
Natalia nie wiedziała co powiedzieć. Była zmieszana.
- Jak tak nic nie mówisz to dziwnie się czuje - roześmiał się i zaczął nerwowo pocierać kark.
- Kris ja... nie wiem co mam powiedzieć.
- Najlepszą odpowiedzią byłoby 'Ja w tobie też' - dziewczyna zaczęła się wiercić na krześle.  Wiedziała, że powinna coś odpowiedzieć, ale nic jej nie przychodziło do głowy. Na szczęście kelner przyniósł ich zamówienie.
- Dziękujemy - powiedzieli równocześnie.
Zaczęli jeść. Natalia grzebała w swoim talerzu.
- Nie smakuje ci? - spytał Kris.
- Jakoś nie mam apetytu.
Kris wstał i przesunął swoje krzesło tak aby siedzieć obok dziewczyny. Nabił kawałek sałatki na widelec.
- Otwórz buzię - powiedział i skierował widelec w jej stronę.
- Kris...nie.
- Aaa – skierował widelec w jej stronę. Dziewczyna w końcu uległa i otworzyła buzię - Grzeczna dziewczynka.
Skończyli jeść i postanowili wracać.
- Chodź, odwiozę cię.
- Kris, przecież piłeś - odpowiedziała - Możemy się przejść?
- To był jeden kieliszek nie przesadzaj – popatrzyła na niego błagalnie - No dobrze, dobrze.
Wyszli z restauracji wcześniej dziękując kelnerowi. Okazało się, że na zewnątrz zaczęło bardziej padać. Kris rozłożył parasol i wziął dziewczynę pod rękę. Szli chwilę w milczeniu, jednak Natalia zadrżała. Chłopak przekazał jej parasol, ściągnął swoją marynarkę i zarzucił jej na plecy.
- Nie trzeba, nie możesz być chory.
- A ty możesz się rozchorować? - spytał sarkastycznie.
- Już prędzej - odpowiedziała cicho i spuściła wzrok.
- Głupek. A zresztą...najwyżej oboje będziemy chorzy - powiedział po czym odrzucił parasol, ujął twarz dziewczyny w dłonie i złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Mimo wysokich obcasów Natalii chłopak i tak musiał się do niej schylić. Dziewczyna nie oddała pocałunku. Kris odsunął się od niej i złapał w tali. Natalia stała prosto z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała.
- Przepraszam cię - zaczął - Ja po prostu...
Natalia przeniosła swoje dłonie na szyję chłopaka i delikatnie go do siebie przyciągnęła. Ich usta dzieliły jedynie milimetry, oddech dziewczyny drażnił usta Krisa chciał jak najszybciej ją pocałować jednak powstrzymał się czekając na jej ruch, gdyby działał zbyt pochopnie znów mogłaby nie oddać jego pocałunku. W końcu złączyła ich usta. Krisowi nie potrzeba było więcej, przyciągnął ją do siebie i pogłębił pocałunek. Delikatnie zagryzł jej wargę, a gdy tylko rozchyliła usta od razu to wykorzystał. Gdy w końcu oderwali się od siebie ciężko oddychali. Uśmiechnęli się do sobie i szli dalej w stronę apartamentu tym razem trzymając się za ręce.

 

 

 

 

 Gdy w końcu dotarli do domu ciężko było im się rozstać.
- Wejdziesz na chwilę? - spytała, a on przytaknął.
- Dzień dobry - przywitał się, ale nie dostał żadnej odpowiedzi.
- Chyba go nie ma - stwierdziła.
Kris nie czekając długo wziął ją na ręce i kierując się w stronę jej sypialni zaczął zachłannie całować. W między czasie Natalia wrzuciła ze stóp swoje szpilki. Gdy dotarli do pokoju Kris położył ją na łóżku. Ściągnął z niej swoją marynarkę i podwinął sukienkę, a Natalia zaczęła rozpinać guziki od jego koszuli. Chłopak wplótł palce w jej włosy, po czym zaczął całować jej szyję zostawiając czerwone ślady.
- Cześć Natuś! Niespodzianka! - usłyszała głos Sandry. Kris szybko odsunął się od Natalii i zaczął zapinać guziki od koszuli.
- Unnie? Co tu robisz? Przecież dziś rozmawiałyśmy i ty byłaś…- spytała przestraszona i poprawiła swoją sukienkę.
- Byłam w samolocie. Twój wujek zaproponował mi żebym do ciebie przyjechała no i...jestem. Część jestem Sandra - mówiła zmieszana i przedstawiła się chłopakowi.
- Kris – powiedział chłopak.
- Podoba ci się niespodzianka? - spytał uradowany wujek dziewczyny z uśmiechem gdy wszedł do pokoju - Kris co ty... - uśmiech od razu znikł z jego ust gdy zobaczył, że  chłopak zapina swoją koszulę.
- To może ja pójdę - wstał z łóżka i skierował się w stronę wyjścia, a przed tym cmoknął Natalię w policzek - Miło było cię poznać - zwrócił się do starszej dziewczyny - Do widzenia - ukłonił się menedżerowi.
- No to się porobiło - westchnęła Natalia.
***
Dobra ten rozdział też nie jest jakiś mega długi, przepraszam :c  Nie wiem czy to co piszę ma w ogóle jakiś sens...i czy poza kilkoma osobami ktoś to czyta :///
 

8 komentarzy:

  1. Kris jaki napalony ;-; Więcej! Więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha! Dobre! Cudna randka i to zmieszanie na końcu XD Yey! Sandra wkracza do gry XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jakie to było słodkie, już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, postaram się w miarę możliwości szybko dodać :)

      Usuń
  4. Świetne! ^-^ Kris<3czekam nie cierpliwie na dalsze części. Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń