środa, 1 października 2014

'TaeKai' One Shot



Na początku chciałabym przeprosić, że tak dawno nic nie dodawałam, ale nie miałam kompletnie weny. Kolejny rozdział mam już prawie napisany, więc postaram się go dodać jak najszybciej. Jeszcze raz przepraszam i zapraszam do przeczytania mojego pierwszego opowiadania tego typu. Jest mi tak wstyd, że napisałam coś takiego ;__; Nie napisałabym tego gdyby nie moja przyjaciółka, która jest specjalistą od opowiadań tego typu, więc dziękuję <3
***
Kai standardowo ruszył do sali tanecznej. Miał dziś wyjątkowo kiepski humor. Każdy go irytował i nie chciało mu się z nikim rozmawiać. Jedyne co w tym czasie mogło zmienić jego nastawienie był oczywiście taniec. Postanowił ćwiczyć dopóki nie padnie ze zmęczenia. Zaświecił światło i ruszył na koniec korytarza. Złapał za klamkę i wszedł do środka. Zdziwił się gdy ujrzał tańczącego w niemal ciemnym pomieszczeniu i ze słuchawkami na uszach Taemina. Chłopak nawet nie zauważył jego pojawienia się w sali. Gdy zaczyna tańczyć nic nie ma znaczenia i zapomina o świecie. Kąciki ust Kai'a mimowolnie się uniosły. Zaraz po tym piosenka się skończyła, a Taemin wyciągnął iPoda, aby zmienić utwór. Kai wykorzystał ten moment. Podszedł do przyjaciela i objął go od tylu kładąc ręce na jego brzuchu. Taemin podskoczył wystraszony, ale gdy ujrzał kto to od razu się uspokoił. Wyciągnął słuchawki z uszu.
- Nie strasz mnie tak. Myślałem, że to jakiś duch albo cholera wie co.
- Duch?
- Kai się roześmiał, a na policzkach drugiego chłopaka pojawił się delikatny rumieniec.
- No co? - spytał zawstydzony.
Od jakiegoś czasu Taemin stresował się przy przyjacielu. Gdy tylko był blisko jego serce zaczynało szybciej bić, a nawet najdelikatniejsze muśnięcie powodowało dreszcze na całym ciele. Tym bardziej teraz, gdy Kai go obejmował i przylegał do niego niemal całym ciałem, czuł przyjemne dreszcze. Chciał tak zostać jak najdłużej, ale zaraz sam siebie skarcił w myślach. Przecież on nie czuje tego co on. Uważa go jedynie za przyjaciela.
- Potańczymy? - spytał Kai, a Taemin skinął głową w geście potwierdzenia.
Chłopak puścił go i zabrał z jego ręki urządzenie, po czym wybrał piosenkę. Muzyka zaczęła lecieć, a chłopcy już po kilku taktach oddali się tańcu.

 

 

 

 
Po około godzinie tańca mieli już dość i wyczerpani położyli się na podłodze. Kai ułożył się na boku i z uśmiechem patrzył na przyjaciela. Taemin spokojnie oddychał i przymknął oczy. Gdy spojrzał na Kai'a ten nie wytrzymał, przyciągnął go do siebie i zamknął w mocnym uścisku. W pierwszej chwili Taemin był zdezorientowany, ale zaraz delikatnie położył dłonie na plecach drugiego chłopaka. Ten gest jeszcze bardziej pobudził Kai'a. Odsunął go od siebie i spojrzał mu w oczy. Taemin starał się uniknąć kontaktu wzrokowego. Jednak Kai złapał jego twarz dłońmi i zmusił aby ten również na niego spojrzał. Uśmiechnął się gdy ujrzał rumieńce na twarzy Taemina. Zanim zdążył przemyśleć co robi, jego usta już musnęły usta drugiego chłopaka. Jednak to było dla niego za mało. Pocałował go jeszcze raz teraz nieco bardziej śmiało Taemin nie reagował, więc Kai po prostu dalej go całował, ku jego zdziwieniu chłopak zaczął oddawać jego pocałunki. Kai popchnął Taemina tak aby ten położył się na podłodze. Jego usta zaczęły schodzić niżej na szyję i obojczyki. Zaraz zaczął podwijać jego koszulkę, aby po chwili całkiem się jej pozbyć. Gdy koszulka leżała już na ziemi, przejechał palcami po jego bladym torsie. Chłopak zadrżał pod jego dotykiem. Roztrzęsionymi rękami zsunął koszulkę z Kai'a. Obydwoje tak bardzo tego pragnęli. Kai znów wpił się w jego usta i błądził dłońmi po jego całym ciele. Nagle Jongin zamarł w bezruchu. Nie. Nie mógł tego zrobić. Nie swojemu najlepszemu przyjacielowi. Wiedział bardzo dobrze jaki jest Taemin. Uległy, kochany i... bezbronny. Szybko wstał i zaczął ubierać koszulkę. Taemin zdezorientowany przyglądał się poczynaniom chłopaka.
- Kai? - spytał, ale nie dostał odpowiedzi.
Jongin nie odwracając się za siebie, wyszedł z sali. Szybkim krokiem ruszył w kierunku schodów. Zbiegł na dół i wpadł do łazienki. Natychmiast odkręcił kran i obmył twarz zimną wodą, aby choć trochę się uspokoić. Spojrzał w lustro i przeklął sam siebie. Przecież obiecał sobie, że się powstrzyma, że go nie skrzywdzi, że nie dowie się o jego uczuciach.

 

 

 
Taemin siedział na środku sali tak jak zostawił go Kai. Dopiero docierało do niego co się stało. Kai go całował. Chłopak zastanawiał się, czy on czasem nie odwzajemnia jego uczuć. Nie, to niemożliwe. Powoli podniósł się z ziemi i wziął swoją koszulkę, po czym założył ją z powrotem. Nie rozumiał jego zachowania. Nie mógł tego tak zostawić. Szybko wybiegł z sali i ruszył na dół.

 

 

 
Kai wyszedł z łazienki i skierował się w stronę drzwi wyjściowych. Usłyszał zbliżające się kroki. Zanim zdążył cokolwiek zrobić, Taemin już przyległ do jego pleców całym ciałem.
- Taeminnie... - wyszeptał.
- Kai, dlaczego ty? Czy ty....- Taemin nie wiedział co powiedzieć.
Plątał mu się język, a wszystko co mówił wydawało się bez sensu. Był wściekły na siebie, że akurat w takim momencie nie wie co powiedzieć, co zdąża się mu naprawdę rzadko. Kai złapał go za ręce i oderwał od swojego brzucha, po czym ruszył przed siebie nie obnażając drugiego chłopaka nawet jednym spojrzeniem. Taemin chciał za nim biec, ale co by to dało? On i tak znów by go odrzucił. Gdy tylko Jongin zniknął za drzwiami, upadł na kolana, schował ręce w dłoniach i zaniósł się szlochem.

 

 

 

 
Gdy Taemin tylko wrócił do dormy od razu ruszył do swojego pokoju. Bez słowa minął pozostałych członków i zatrzasnął drzwi. Chłopcy nie wiedzieli o co chodzi. Taemin był cały zapłakany.
-  Idź ktoś do niego - powiedział Key.
- Idź ty, jesteś liderem - powiedział Jonghyun do Onew.
- Ale ja... - zaczął się jąkać.
- Dobra ja pójdę - powiedział zirytowany Minho i pobiegł na górę. Zapukał do drzwi, ale gdy po kolejnym stukaniu nie odezwał się po prostu wszedł do środka. Taemin leżał na łóżku chlipiąc w poduszkę.
- Taemin? - zaczął cicho Minho, a chłopak wzdrygnął się na dźwięk jego głos
- Porozmawiamy? - spytał.
- Idź sobie - powiedział przez szloch.
- Powiedz mi, co się stało? - kontynuował.
- Daj mi spokój! - krzyknął i poderwał się z łóżka.
 Jego oczy były napuchnięte i zaczerwienione od płaczu, a policzka całe mokre.
- Czy ktoś cię skrzywdził? - nie ulegał Minho.
- Co cię to obchodzi? Co kogokolwiek obchodzi co się ze mną dzieje!?
- Mnie obchodzi - Minho starał się nie podnosić głosu - Onew, Key, Jonghyun, wszyscy się o ciebie martwimy. Kai też się o ciebie martwi i..... - nie dokończył bo Taemin zaczął krzyczeć i jeszcze bardziej płakać. Upadł na kolana i rzucił w Minho poduszką
- Uspokój się! - wstrząsnął nim - Mów o co chodzi? Co z Kai'em?
Taemin przez dłuższą chwilę nie odpowiadał. Tylko siedział z mocno zaciśniętymi dłońmi na swojej koszulce. Dopiero po chwili zaczął mówić.
- Minho powiedz mi dlaczego? Dlaczego to się stało? - chłopak nie rozumiał ani słowa z tego co mówił młodszy, więc czekał, aż ten będzie kontynuował. Taemin pierwszy raz popatrzył mu w oczy - Dlaczego ja go tak cholernie kocham? - Minho zatkało. Nie wiedział co powiedzieć. Nie spodziewał się takiego wyznania.
- Wiesz... w końcu jesteście... najlepszymi przyjaciółmi - dukał.
- Właśnie... tylko przyjaciółmi. Idź sobie, dobrze?
Minho wyszedł z pokoju i zamknął drzwi. Zszedł na dół.
- Co? I co? - pytała reszta Shinee.
Postanowił, że nie powie im nic.

 

 
Kai był roztrzęsiony. Nie wiedział co ze sobą zrobić i chodził z kąta w kąt. Wciąż myślał o swoim przyjacielu. Rzucił się na łóżko i ukrył twarz w poduszce. Taemin... co się z nim teraz dzieje? Czy jest zły? Może jest smutny? To jedyne myśli, które krążyły mu po głowie. Naprawdę chciał się powstrzymać, ale gdy wtedy na niego spojrzał stracił kontrolę i reszta sama się potoczyła. Nie. Nie mógł tak siedzieć. Ubrał się i poszedł do jedynego miejsca, gdzie mógł się odprężyć

 

 

 
Wszyscy siedzieli przy stole. Nagle Taemin zszedł na dół, założył buty i wyszedł. Chłopcy nie wiedzieli, czy zignorować zachowanie ich maknae, czy lepiej go dogonić i nie spuszczać z oczu.
- Dajcie mu czas - powiedział Minho.
- Ale gdzie on idzie o tej porze? - spytał Key.
- Pewnie do sali tanecznej w studiu - podpowiedział Jonghyun.
- Tak, to najprawdopodobniejsza opcja - stwierdził Onew.

 

 

 
Kai tańczył już prawie od godziny, ale wciąż nie miał dość. Był pełen energii, negatywnej energii. Taemin stanął w drzwiach i spojrzał na przyjaciela. Nawet nie pomyślał, że on też może tu być. Uśmiechnął się i niemal wbiegł do środka. Kai był zdezorientowany, gdy go zobaczył chciał uciec. Wyłączył muzykę i wziął swoją bluzę z ziemi, po czym skierował się w stronę drzwi. Gdy przechodził koło Taemin'a ten złapał go za rękę.
- Zamierzasz mnie już zawsze ignorować? - spytał ze spuszczoną głową.
- Ja po prostu nie chcę cię skrzywdzić - odparł Kai.
- Dlaczego miałbyś mnie skrzywdzić?! - krzyknął - ja...przecież ja ciebie...
- Taemin, przestań. Nie zmuszaj się. Obiecuje, że już cię więcej nie dotknę.
- Ale ja cię kocham Kai! - wykrzyknął z załzawionymi oczami - Nie wytrzymam dnia bez ciebie. Nie chce żebyś mnie opuścił. Proszę - wtulił twarz w zagłębienie na jego szyi - Zrobię wszystko, tylko proszę nie zostawiaj mnie.
- Taeminnie... - Kai mocno go do siebie przytulił - Dobrze. Obiecuje, że nigdy cię nie zostawię.
Taemin odsunął się delikatnie od niego i stanął na palcach, aby dosięgnąć jego ust. Jednak szybko się speszył i chciał odsunąć. Kai go zatrzymał. Złapał jego twarz i złączył ich usta. Taemin od razu zaczął oddawać pocałunki i przyległ do niego całym ciałem. Kai pchnął go na ścianę i włożył ręce pod jego koszulkę. Policzka Taemin'a zaczerwieniły się, a Kai mimowolnie uśmiechnął się. Zrzucił z niego koszulkę. Przeleciał wzrokiem po jego mlecznej skórze i zatrzymał na szyi, po czym zaczął ją całować i gryźć zostawiając czerwone ślady. Kai szybko zrzucił z siebie koszulkę. Jego ręce zsunęły się na spodnie Taemin'a, który zadrżał pod jego dotykiem. Wyższy chłopak klęknął przed nim i rozwiązał sznurek od dresów Taemina, po czym szybkim ruchem szarpnął je w dół. Kai uśmiechnął się widząc jego nabrzmiałego z podniecenia członka. Przejechał dłonią po wewnętrznej stronie jego ud zmierzając coraz wyżej. Gdy dojechał do gumki od bokserek pociągnął je w dół. Zawstydzony chłopak chciał się zasłonić dłońmi jednak Kai szybko wstał, złapał jego nadgarstki i przytrzymał je wysoko nad głową niższego chłopaka tak, że ten nie mógł się ruszyć. Zbliżył się jeszcze bardziej i zaczął pocierać kolanem o jego krocze. Taemin jęknął z podniecenia co jeszcze bardziej ożywiło Kai'a. Wpił się w usta chłopaka namiętnie go całując, po chwili ugryzł jego dolną wargę. Taemin delikatnie gładził jego plecy, przesuwając drobnymi dłońmi wzdłuż kręgosłupa wyższego chłopaka. Zaraz Kai złapał go za uda i podniósł do góry. Taemin od razu splótł swojego nogi dookoła tali Kai'a i zarzucił mu ręce na szyję. Zaczęli zmierzać w kierunku kanapy, która znajdowała się po drugiej stronie sali. Gdy do niej dotarli rzucił Taemina na mebel, pozbył się resztek swojej zbędnej garderoby po czym zawisł nad nim. Chłopak leżał z lekko rozchylonymi ustami i przymrużonymi oczami, a z jego policzków wciąż nie znikały rumieńce.
- Zrób to - ponaglał Kai'a.
- Jesteś pewny? - spytał.
- Tak, jak niczego nigdy dotąd.
Kai uśmiechnął się widząc determinację niższego chłopaka. Pocałował go w czubek głowy i zaczął w niego wchodzić. Chłopak tylko zacisnął oczy i objął szyję Kai'a. Gdy ten zaczął się w nim poruszać Taemin krzyknął z bólu i z całej siły przejechał paznokciami po plecach Kai'a zostawiając czerwone ślady.
- W porządku? - spytał zmartwiony Jongin.
- T...Tak - wysapał - Zaraz przejdzie, nie przestawaj - nakazał mu.
Zrobił tak jak powiedział zaczął poruszać się w nim coraz szybciej przez co Taemin jeszcze głośniej krzyknął. Kai pocałował go.
- Wytrzymaj - wyszeptał mu w wargi.
I zaraz to się stało. Cały ból minął. Taemin zaczął pojękiwać. Kai uśmiechnął się w ten seksowny sposób i przyspieszył tempo. Jęki niższego chłopaka były coraz głośniejsze, ale to jeszcze bardziej podniecało Kai'a. Zwalniał i przyspieszał, aby jak najdłużej sprawiać przyjemność Taeminowi.
- Skończ to - jęczał.
I tak zrobił. Kilka mocniejszych pchnięć Kai'a wystarczyło. Taemin poczuł przyjemne ciepło nad podbrzuszu. Po chwili Kai także doszedł i opadł na chłopaka. Oboje nierówno oddychali. Kai odgarnął spoconą grzywkę z czoła Taemina i delikatnie pocałował go w usta. Gdy chciał się odsunąć niższy szybko złapał go za szyję i do siebie przyciągnął. Obdarował Kai'a licznymi pocałunkami.
- Kocham cię - wyszeptał Taemin.
- Ja ciebie też - cmoknął go w czubek nosa - ja ciebie też.
Kai uniósł się ku górze, aby już dłużej nie zgniatać chłopaka. Podniósł swoje bokserki i założył je. Drugi chłopak wciąż nie mógł wykonać żadnego ruchu i bezbronnie leżał na kanapie.
- Co teraz będzie? - spytał.
- Nie mam pojęcia - odparł Kai - Ale dopóki mogę być z tobą - nachylił się nad nim i oparł dłonie po obu stronach jego głowy - mam wszystko gdzieś - dokończył i pocałował go.

1 komentarz:

  1. Świetnie. Zrujnowałaś, moją niewinność już na wstępie xD więc... jestem specjalistką co? xD
    Oh my... ^^ moja unnie dorasta C': kkkk~ sprowadzam cię na zła stronę mocy :3 Minho taki troskliwy, omg moje <3

    OdpowiedzUsuń