Na początku chciałabym przeprosić, że tak dawno nic nie dodawałam, ale nie miałam kompletnie weny. Kolejny rozdział mam już prawie napisany, więc postaram się go dodać jak najszybciej. Jeszcze raz przepraszam i zapraszam do przeczytania mojego pierwszego opowiadania tego typu. Jest mi tak wstyd, że napisałam coś takiego ;__; Nie napisałabym tego gdyby nie moja przyjaciółka, która jest specjalistą od opowiadań tego typu, więc dziękuję <3
***
Kai standardowo ruszył do sali tanecznej. Miał dziś wyjątkowo kiepski humor. Każdy go irytował i nie chciało mu się z nikim rozmawiać. Jedyne co w tym czasie mogło zmienić jego nastawienie był oczywiście taniec. Postanowił ćwiczyć dopóki nie padnie ze zmęczenia. Zaświecił światło i ruszył na koniec korytarza. Złapał za klamkę i wszedł do środka. Zdziwił się gdy ujrzał tańczącego w niemal ciemnym pomieszczeniu i ze słuchawkami na uszach Taemina. Chłopak nawet nie zauważył jego pojawienia się w sali. Gdy zaczyna tańczyć nic nie ma znaczenia i zapomina o świecie. Kąciki ust Kai'a mimowolnie się uniosły. Zaraz po tym piosenka się skończyła, a Taemin wyciągnął iPoda, aby zmienić utwór. Kai wykorzystał ten moment. Podszedł do przyjaciela i objął go od tylu kładąc ręce na jego brzuchu. Taemin podskoczył wystraszony, ale gdy ujrzał kto to od razu się uspokoił. Wyciągnął słuchawki z uszu.
- Nie strasz mnie tak. Myślałem, że to jakiś duch albo cholera wie co.
- Duch?
- Kai się roześmiał, a na policzkach drugiego chłopaka pojawił się delikatny rumieniec.
- No co? - spytał zawstydzony.
Od jakiegoś czasu Taemin stresował się przy przyjacielu. Gdy tylko był blisko jego serce zaczynało szybciej bić, a nawet najdelikatniejsze muśnięcie powodowało dreszcze na całym ciele. Tym bardziej teraz, gdy Kai go obejmował i przylegał do niego niemal całym ciałem, czuł przyjemne dreszcze. Chciał tak zostać jak najdłużej, ale zaraz sam siebie skarcił w myślach. Przecież on nie czuje tego co on. Uważa go jedynie za przyjaciela.
- Potańczymy? - spytał Kai, a Taemin skinął głową w geście potwierdzenia.
Chłopak puścił go i zabrał z jego ręki urządzenie, po czym wybrał piosenkę. Muzyka zaczęła lecieć, a chłopcy już po kilku taktach oddali się tańcu.
- Kai? - spytał, ale nie dostał odpowiedzi.
Jongin nie odwracając się za siebie, wyszedł z sali. Szybkim krokiem ruszył w kierunku schodów. Zbiegł na dół i wpadł do łazienki. Natychmiast odkręcił kran i obmył twarz zimną wodą, aby choć trochę się uspokoić. Spojrzał w lustro i przeklął sam siebie. Przecież obiecał sobie, że się powstrzyma, że go nie skrzywdzi, że nie dowie się o jego uczuciach.
- Taeminnie... - wyszeptał.
- Kai, dlaczego ty? Czy ty....- Taemin nie wiedział co powiedzieć.
Plątał mu się język, a wszystko co mówił wydawało się bez sensu. Był wściekły na siebie, że akurat w takim momencie nie wie co powiedzieć, co zdąża się mu naprawdę rzadko. Kai złapał go za ręce i oderwał od swojego brzucha, po czym ruszył przed siebie nie obnażając drugiego chłopaka nawet jednym spojrzeniem. Taemin chciał za nim biec, ale co by to dało? On i tak znów by go odrzucił. Gdy tylko Jongin zniknął za drzwiami, upadł na kolana, schował ręce w dłoniach i zaniósł się szlochem.
- Idź ktoś do niego - powiedział Key.
- Idź ty, jesteś liderem - powiedział Jonghyun do Onew.
- Ale ja... - zaczął się jąkać.
- Dobra ja pójdę - powiedział zirytowany Minho i pobiegł na górę. Zapukał do drzwi, ale gdy po kolejnym stukaniu nie odezwał się po prostu wszedł do środka. Taemin leżał na łóżku chlipiąc w poduszkę.
- Taemin? - zaczął cicho Minho, a chłopak wzdrygnął się na dźwięk jego głos
- Porozmawiamy? - spytał.
- Idź sobie - powiedział przez szloch.
- Powiedz mi, co się stało? - kontynuował.
- Daj mi spokój! - krzyknął i poderwał się z łóżka.
Jego oczy były napuchnięte i zaczerwienione od płaczu, a policzka całe mokre.
- Czy ktoś cię skrzywdził? - nie ulegał Minho.
- Co cię to obchodzi? Co kogokolwiek obchodzi co się ze mną dzieje!?
- Mnie obchodzi - Minho starał się nie podnosić głosu - Onew, Key, Jonghyun, wszyscy się o ciebie martwimy. Kai też się o ciebie martwi i..... - nie dokończył bo Taemin zaczął krzyczeć i jeszcze bardziej płakać. Upadł na kolana i rzucił w Minho poduszką
- Uspokój się! - wstrząsnął nim - Mów o co chodzi? Co z Kai'em?
Taemin przez dłuższą chwilę nie odpowiadał. Tylko siedział z mocno zaciśniętymi dłońmi na swojej koszulce. Dopiero po chwili zaczął mówić.
- Minho powiedz mi dlaczego? Dlaczego to się stało? - chłopak nie rozumiał ani słowa z tego co mówił młodszy, więc czekał, aż ten będzie kontynuował. Taemin pierwszy raz popatrzył mu w oczy - Dlaczego ja go tak cholernie kocham? - Minho zatkało. Nie wiedział co powiedzieć. Nie spodziewał się takiego wyznania.
- Wiesz... w końcu jesteście... najlepszymi przyjaciółmi - dukał.
- Właśnie... tylko przyjaciółmi. Idź sobie, dobrze?
Minho wyszedł z pokoju i zamknął drzwi. Zszedł na dół.
- Co? I co? - pytała reszta Shinee.
Postanowił, że nie powie im nic.
- Dajcie mu czas - powiedział Minho.
- Ale gdzie on idzie o tej porze? - spytał Key.
- Pewnie do sali tanecznej w studiu - podpowiedział Jonghyun.
- Tak, to najprawdopodobniejsza opcja - stwierdził Onew.
- Zamierzasz mnie już zawsze ignorować? - spytał ze spuszczoną głową.
- Ja po prostu nie chcę cię skrzywdzić - odparł Kai.
- Dlaczego miałbyś mnie skrzywdzić?! - krzyknął - ja...przecież ja ciebie...
- Taemin, przestań. Nie zmuszaj się. Obiecuje, że już cię więcej nie dotknę.
- Ale ja cię kocham Kai! - wykrzyknął z załzawionymi oczami - Nie wytrzymam dnia bez ciebie. Nie chce żebyś mnie opuścił. Proszę - wtulił twarz w zagłębienie na jego szyi - Zrobię wszystko, tylko proszę nie zostawiaj mnie.
- Taeminnie... - Kai mocno go do siebie przytulił - Dobrze. Obiecuje, że nigdy cię nie zostawię.
Taemin odsunął się delikatnie od niego i stanął na palcach, aby dosięgnąć jego ust. Jednak szybko się speszył i chciał odsunąć. Kai go zatrzymał. Złapał jego twarz i złączył ich usta. Taemin od razu zaczął oddawać pocałunki i przyległ do niego całym ciałem. Kai pchnął go na ścianę i włożył ręce pod jego koszulkę. Policzka Taemin'a zaczerwieniły się, a Kai mimowolnie uśmiechnął się. Zrzucił z niego koszulkę. Przeleciał wzrokiem po jego mlecznej skórze i zatrzymał na szyi, po czym zaczął ją całować i gryźć zostawiając czerwone ślady. Kai szybko zrzucił z siebie koszulkę. Jego ręce zsunęły się na spodnie Taemin'a, który zadrżał pod jego dotykiem. Wyższy chłopak klęknął przed nim i rozwiązał sznurek od dresów Taemina, po czym szybkim ruchem szarpnął je w dół. Kai uśmiechnął się widząc jego nabrzmiałego z podniecenia członka. Przejechał dłonią po wewnętrznej stronie jego ud zmierzając coraz wyżej. Gdy dojechał do gumki od bokserek pociągnął je w dół. Zawstydzony chłopak chciał się zasłonić dłońmi jednak Kai szybko wstał, złapał jego nadgarstki i przytrzymał je wysoko nad głową niższego chłopaka tak, że ten nie mógł się ruszyć. Zbliżył się jeszcze bardziej i zaczął pocierać kolanem o jego krocze. Taemin jęknął z podniecenia co jeszcze bardziej ożywiło Kai'a. Wpił się w usta chłopaka namiętnie go całując, po chwili ugryzł jego dolną wargę. Taemin delikatnie gładził jego plecy, przesuwając drobnymi dłońmi wzdłuż kręgosłupa wyższego chłopaka. Zaraz Kai złapał go za uda i podniósł do góry. Taemin od razu splótł swojego nogi dookoła tali Kai'a i zarzucił mu ręce na szyję. Zaczęli zmierzać w kierunku kanapy, która znajdowała się po drugiej stronie sali. Gdy do niej dotarli rzucił Taemina na mebel, pozbył się resztek swojej zbędnej garderoby po czym zawisł nad nim. Chłopak leżał z lekko rozchylonymi ustami i przymrużonymi oczami, a z jego policzków wciąż nie znikały rumieńce.
- Zrób to - ponaglał Kai'a.
- Jesteś pewny? - spytał.
- Tak, jak niczego nigdy dotąd.
Kai uśmiechnął się widząc determinację niższego chłopaka. Pocałował go w czubek głowy i zaczął w niego wchodzić. Chłopak tylko zacisnął oczy i objął szyję Kai'a. Gdy ten zaczął się w nim poruszać Taemin krzyknął z bólu i z całej siły przejechał paznokciami po plecach Kai'a zostawiając czerwone ślady.
- W porządku? - spytał zmartwiony Jongin.
- T...Tak - wysapał - Zaraz przejdzie, nie przestawaj - nakazał mu.
Zrobił tak jak powiedział zaczął poruszać się w nim coraz szybciej przez co Taemin jeszcze głośniej krzyknął. Kai pocałował go.
- Wytrzymaj - wyszeptał mu w wargi.
I zaraz to się stało. Cały ból minął. Taemin zaczął pojękiwać. Kai uśmiechnął się w ten seksowny sposób i przyspieszył tempo. Jęki niższego chłopaka były coraz głośniejsze, ale to jeszcze bardziej podniecało Kai'a. Zwalniał i przyspieszał, aby jak najdłużej sprawiać przyjemność Taeminowi.
- Skończ to - jęczał.
I tak zrobił. Kilka mocniejszych pchnięć Kai'a wystarczyło. Taemin poczuł przyjemne ciepło nad podbrzuszu. Po chwili Kai także doszedł i opadł na chłopaka. Oboje nierówno oddychali. Kai odgarnął spoconą grzywkę z czoła Taemina i delikatnie pocałował go w usta. Gdy chciał się odsunąć niższy szybko złapał go za szyję i do siebie przyciągnął. Obdarował Kai'a licznymi pocałunkami.
- Kocham cię - wyszeptał Taemin.
- Ja ciebie też - cmoknął go w czubek nosa - ja ciebie też.
Kai uniósł się ku górze, aby już dłużej nie zgniatać chłopaka. Podniósł swoje bokserki i założył je. Drugi chłopak wciąż nie mógł wykonać żadnego ruchu i bezbronnie leżał na kanapie.
- Co teraz będzie? - spytał.
- Nie mam pojęcia - odparł Kai - Ale dopóki mogę być z tobą - nachylił się nad nim i oparł dłonie po obu stronach jego głowy - mam wszystko gdzieś - dokończył i pocałował go.
Świetnie. Zrujnowałaś, moją niewinność już na wstępie xD więc... jestem specjalistką co? xD
OdpowiedzUsuńOh my... ^^ moja unnie dorasta C': kkkk~ sprowadzam cię na zła stronę mocy :3 Minho taki troskliwy, omg moje <3